Informacje

Małżeńska bezmyślność za kierownicą

25 lutego 2017 roku policjanci drogówki z KPP Łódź-Wschód zatrzymali nietrzeźwego kierowcę, który doprowadził do zdarzenia drogowego uderzając pojazdem w słup energetyczny. Zaledwie trzy godziny później, mundurowi z Posterunku Policji w Andrespolu zatrzymali do kontroli pojazd, którym poruszała się jego małżonka. Przeprowadzone przez policjantów badanie wykazało, że kobieta również kierowała pod wpływem alkoholu. Obojgu zatrzymano już prawo jazdy. O ich dalszym losie zadecyduje sąd.

Około godziny 20:00, 25 lutego 2017 r. policjanci z koluszkowskiej drogówki zostali skierowani do obsługi zdarzenia drogowego. Na miejscu ustalili, iż kierowca osobowego audi uderzył pojazdem w słup energetyczny a następnie przemieścił się nim jeszcze kilkadziesiąt metrów by wreszcie utknąć w grząskim polu, gdzie auto porzucił. Na miejscu policyjni kryminalni wykonali oględziny pojazdu podczas których zabezpieczyli wszystkie ślady, które pozwolą stwierdzić kto w chwili zdarzenia kierował pojazdem. W tym samym czasie policjanci drogówki ustalili, kto jest właścicielem pojazdu i bezzwłocznie przejechali do jego miejsca zamieszkania. Na terenie wytypowanej posesji w gminie Andrespol zastali mężczyznę, który początkowo przyznał się do kierowania pojazdem lecz gdy mundurowi wyczuli od niego alkohol zaczął konfabulować. Badanie jakie przeprowadzili policjanci wykazało, że 40 – latek w wydychanym powietrzu miał blisko 1,7 promila alkoholu. Od mężczyzny pobrano również krew do badań retrospektywnych, które wykażą czy w chwili  zdarzenia drogowego mężczyzna znajdował się pod wpływem alkoholu.

Tego samego dnia około 23:20 policjanci z posterunku w Andrespolu, zatrzymali do kontroli drogowej kolejne osobowe audi, którym kierowała 25-letnia kobieta. Mundurowi poddali ją badaniu na zwartość alkoholu w wydychanym powietrzu, które wykazało że w jej organizmie był blisko 1 promil tej substancji. Kobieta okazał się być żoną, zatrzymanego zaledwie trzy godziny wcześniej w/w mężczyzny.

Lekkomyślność obojga z nich mogła doprowadzić do drogowej tragedii. Swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem sprowadzali bowiem realne zagrożenie dla siebie samych i innych uczestników ruchu. Teraz o ich dalszym losie zadecyduje sąd.    

Powrót na górę strony