Kobietą być… w Policji cz. II
O tym, że to służba a nie praca… że jest to zawód dla ludzi z pasją, wiele wymagający od nich i wiele dający w zamian. W Policji nie ma rutyny, nie ma taryfy ulgowej a każda służba jest inna. I jak bardzo ważne w karierze zawodowej jest wsparcie najbliższych. O tym wszystkim opowiadają policjantki z Koluszek.
Anna – imię zmienione (detektyw – 14 lat służby w Policji)
Jesteś jedyną kobietą, która pracowała w wydziale kryminalnym początkowo pracowałaś w ruchu drogowym teraz zajmujesz się największymi przestępstwami w powiecie, co możesz powiedzieć o tej pracy jako kobieta? To musi być bardzo ciężki kawałek chleba? Tak, mogę śmiało powiedzieć, że bycie policjantką to bardzo trudny zawód, często kosztem rodziny. My kobiety nadal mamy o wiele więcej obowiązków domowych niż mężczyźni. W wydziale kryminalnym dodatkowo dochodzą przedłużające się służby, gdzie nie ma sztywnych godzin pracy np. 8-16. Z resztą w każdym pionie tak jest. Taka potrzeba służby. Często nie można sobie zaplanować życia osobistego bo akurat jest wezwanie do pracy. Czy jest to dzień wolny, święta czy weekend jest to służba. Np. w ubiegłym roku praktycznie każdy z nas w Wigilię musiał zostawić swoje rodziny i wstać od wieczerzy, był ogłoszony alarm. Zaginięcie młodego mężczyzny. Szukaliśmy go całą noc, został odnaleziony cały i zdrowy i wtedy jest ta niesamowita ulga i radość, że wszystko się udało. Gdybyśmy go wtedy nie znaleźli nikt z nas nie miałby już świąt, ponieważ szukamy do skutku. To też wzajemna współpraca zespołu, wszystkich wydziałów jest to bardzo ważne i bezcenne w takich sytuacjach. Mimo wszystko nie wyobrażam sobie pracy w innym zawodzie, każdy dzień jest nieprzewidywalny, ciekawy. W wydziale kryminalnym to częsty udział w zatrzymaniach osób, zazwyczaj wielokrotnie karanych, nienormowany czas pracy, wezwania na telefon. Mimo tego bardzo lubię swoją pracę i czuję się w niej spełniona.
st. asp. Wioletta Pawlik-Gałęziewska (15 lat służby w Policji) ukończyła kurs podstawowy w SP w Pile. Od samego początku związana z wydziałem dochodzeniowo śledczym w łódzkim komisariacie a od 9 lat zasila szeregi koluszkowskiej komendy. Od ponad roku pełni w tej jednostce funkcję Zastępcy Naczelnika Wydziału Kryminalnego.
Czy ciężko kierować ludźmi i być ich przełożonym? Po pierwsze mam świetny zespół, z którym myślę że roczna współpraca układa się bardzo dobrze, jest większość kobiet i staramy się podchodzić do siebie po prostu po ludzku. Wydział tworzą też Panowie gdzie nie zawsze zgadzamy się we wszystkim ale myślę, że to też chodzi o zadania przydzielane im przez kobietę do tego przełożoną. Na pewno ciężko kierować osobami, z którymi przez lata wcześniej się pracowało i robiło to samo. Na pewno wiem jak powinna wyglądać ta praca, ile czasu pochłania i jak można jeszcze to usprawnić dlatego też jestem wymagająca wobec swoich współpracowników. To zawód, w którym trzeba być na bieżąco, ciągle pogłębiać wiedzę i daje dużo możliwości rozwoju. Trzeba tylko się starać a nie narzekać.
st. sierż Aneta Kotynia (11 lat służby) kurs podstawowy ukończyła w SP w Pile. Swoje początki w służbie rozpoczęła w tuszyńskim komisariacie w pionie prewencji, od 5 lat zasila szeregi koluszkowskiej komendy a od ponad 2 lat pełni funkcję oficera prasowego w tut. jednostce.
Służba w Policji jest bardzo wymagająca a praca z mediami jest chyba szczególnie stresująca? Na pewno to coś innego niż typowa służba w policji. To nie jest łatwa rola. Funkcję oficera prasowego pełnię dopiero od ponad 2 lat i nigdy bym nie pomyślała, że jest to moje miejsce w Policji a jednak. Tematyka policyjna zawsze cieszyła się dużym zainteresowaniem społecznym a co za tym idzie medialnym. Pełniąc służbę prasowo-informacyjną przede wszystkim trzeba być dyspozycyjnym 24 godziny na dobę. Kontakt z dziennikarzami utrzymuję nawet w dniu wolnym, w święta czy po godzinach pracy po to aby informacje o naszych działaniach były przekazywane zawsze rzetelnie ale też bez odsłaniania całej naszej „kuchni”. Niezwykle ważna jest też współpraca m.in. z policjantami na miejscu zdarzenia, oficerami dyżurnymi czy przełożonymi różnych pionów.
Jak taką rolę można pogodzić z życiem prywatnym? Trzeba być dobrze zorganizowanym, szczególnie kiedy są małe dzieci a opiekę nad nimi trzeba zapewnić 24h na dobę. To jest ciężka praca moja i mojego męża, który również zna specyfikę tego zawodu i to jest bardzo ważne. Wspieramy się wzajemnie i wspólnie przeżywamy swoje porażki jak i sukcesy. Mieć wsparcie i zaufanie drugiej osoby dla kobiety w Policji jest najważniejsze. Myślę, że w drugą stronę tak samo. Wtedy można pogodzić życie rodzinne i pracę zawodową, która wiele wymaga od obojga. Duże znaczenie ma również podejście przełożonych i właściwe porozumiewanie się między sobą, myślę że dobrze nam się razem współpracuje.
Zostać policjantką to marzenie z dzieciństwa czy zwykły przypadek? A może rodzinne korzenie? Myślę, że to był mój życiowy cel do którego dążyłam jak również marzenie. Zawsze lubiłam jak ,,coś się działo”. Od podstawówki trenowałam karate sportowe i wtedy już czułam, że widzę swoje miejsce w służbach mundurowych. Później liceum, które wybrałam o profilu obronnym i studia resocjalizacyjne. Każdy etap kształcenia był przemyślany i wybrany świadomie. Nie mam rodzinnych korzeni mundurowych ale w mojej rodzinie zawsze był obecny sport.
sierż. szt. Wioleta Walczewska (12 lat służby) w pierwszych latach służby była policjantką w tuszyńskim komisariacie, od 9 lat służbę pełni w ogniwie patrolowo-interwencyjnym jako jedyna kobieta w ogniwie od kilku lat.
Czujesz się spełniona jako kobieta policjantka? Myślę, że jeszcze wiele przede mną. Z kolegami z ogniwa dogaduję się bez zarzutu i to jest dla mnie duży sukces, ponieważ ta praca właśnie na tym polega żeby móc polegać na sobie codziennie. A co będzie dalej? Zobaczymy…
Z jakimi trudnościami borykają się kobiety w Policji? Kobiety muszą być twarde, mieć silny charakter, dużą odporność na stres. Muszą działać inaczej niż mężczyźni ale tak, żeby efekt był taki sam. Najtrudniejsze według mnie dla kobiet, jako policjantek, jest to żeby partnerzy w pracy zaakceptowali je takimi jakimi są a nie patrzyli przez pryzmat tego, że nie są po prostu mężczyznami.
Czy koledzy w służbie dają taryfę ulgową? Patrol tzw. mieszany (kobieta i mężczyzna) ma swoje wady jak i zalety. Jednak zalet moim zdaniem jest więcej. Może na początku mojej służby starsi stażem koledzy przymykali oko na drobne potknięcia kiedy dopiero zdobywałam doświadczenie w tym zawodzie ale teraz działamy na równi. Nie mam taryfy ulgowej. Podział obowiązków jest taki sam w mieszanym teamie i to się sprawdza. Koledzy traktują mnie bardziej jak kumpla niż kobietę ale w niektórych sytuacjach potrzebna jest kobieca wrażliwość i zrozumienie. Dzięki empatii, rozwadze i łatwości w nawiązywaniu komunikacji możemy w sposób pokojowy rozwiązać problem lub zaistniałą sytuację.
Na pewno z tak wieloletnim doświadczeniem niejednokrotnie spotkałaś się z niebezpiecznymi i stresującymi sytuacjami podczas służby, jak odreagowujesz? Myślę, że codziennie spotyka nas na służbie coś nowego. Są też radosne momenty ale częściej jesteśmy świadkami tych tragicznych… Może się wydawać, że praca w Policji okrada z wrażliwości ale to tylko pozory. Na służbie nie płaczę. Musimy zachowywać się godnie w każdej sytuacji, jednak uważam że to bardzo ważne żeby umieć pokazać ludzką twarz munduru. Nie jest ważne czy to policjant czy policjantka, jesteśmy takimi samymi ludźmi, też mamy swoje uczucia i słabości jak każdy inny człowiek na ziemi. Po ,,ciężkiej służbie” odpoczywam pracując w domu. Widok mojego syna, który jest dumny z mamy policjantki koi moje serce a jego słowa, że jestem ,,najlepsza” to największa nagroda za każdy poniesiony trud.